Ustawa nie zatrzyma popytu

25 stycznia 2018, godz. 14:29, 788 wyświetleń  

A A A

Tak jak amerykańska prohibicja nie ograniczyła spożycia alkoholu w USA, tak polska ustawa o zakazie handlu w niedzielę nie powstrzyma Polaków przed robieniem zakupów. Jeżeli znajdziecie się ktoś, kto będzie chciał wydać swoją wypłatę w niedzielę, szybko znajdą się na nią chętni.

Jest popyt będzie podaż

Wprowadzana ustawa w żaden sposób nie reguluje nawyków zakupowych polskiego społeczeństwa. Eliminuje jedynie tradycyjną metodę zaopatrywania się w podstawowe dobra. Jeżeli zapotrzebowanie konsumentów na weekendowe zakupy nie spadnie, a nic na to nie wskazuje, to producenci i sieci dystrybucji będą szukać innych sposobów na zaspokojenie potrzeb swoich klientów. Czeka nas popis kreatywności polskich przedsiębiorców bowiem tam gdzie wprowadza się jeden przepis pojawiają się trzy koncepcje jak go obejść. Koronny przykład mogliśmy obserwować w przypadku wprowadzonej ostatnio ustawy o foliówkach. Biedronka, największa sieć sklepów w Polsce dzięki odrobinie sprytu uniknęła płacenia podatku. Przepisy dotyczą najczęściej używanych reklamówek o grubości od 15 do 50 mikrometrów za każdą sprzedaną siatkę przedsiębiorca będzie musiał odprowadzić do kasy państwa 25 groszy. Biedronka wprowadzi do użytku nieco grubsze siatki, dzięki czemu nie odprowadzi podatku i zachowa zysk dla siebie. Na jakie zagrywki możemy liczyć w przypadku zakazu handlu w niedziele?

Nowe oblicze sklepów

W tym przypadku liderem przedsiębiorczości jest państwowy koncern paliwowy Orlen. Firma najpierw zaczęła dynamicznie rozwijać własną sieć sklepów i produktów „O!”. Natomiast obecnie zmienia statut aby móc zająć się niemal każdą dziedziną handlu od branży mięsnej po obuwniczą i AGD. Inne podmioty z pewnością nie będą bezczynnie przyglądać się spadającym obrotom handlowym i znajdą sposób by ominąć przepisy. Wydaje się to bardzo proste, ponieważ ustawa nie zakazuje otwierania sklepów, zabrania jedynie prowadzenia sprzedaży. Dlatego sklepy odzieżowe mogą szybko przemienić się w showroomy, w których przymierzymy dowolną ilość ciuchów, zarezerwujemy je i przyjdziemy zapłacić w innym dniu tygodnia. Nadal nie uregulowano kwestii handlu internetowego i może się okazać, że powstaną sklepy internetowe z odbiorem osobistym w punkcie sprzedaży. Nowego znaczenia mogą też nabrać karty upominkowe i programy lojalnościowe, które nie są elementem tradycyjnej sprzedaży. Zgromadzone punkty wymienia się na określone towary i usługi, co może pozwolić na obejście przepisów.

Kreatywność przedsiębiorców nie zna granic. Zakaz handlu w niedzielę może przyczynić się do rozwoju nowych kanałów dystrybucji, może przyśpieszyć wdrażanie nowych technologii w procesie sprzedaży, ale mam małe szanse na zahamowanie wymiany handlowej.