Patriotyzm konsumencki - jak robić to dobrze?

09 listopada 2017, godz. 19:39, 645 wyświetleń  

A A A

Hasło patriotyzmu konsumenckiego jest dziś bardzo popularne. Jednak szczere intencje polityków i organizacji pozarządowych mogą przynosić skutek odmienny od zamierzonego.

Poseł Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Gonciarz proponuje aby na paragonie wydawanym przez sprzedawców przy produktach pochodzących z Polski, umieszczony był specjalny symbol oznaczający kraj produkcji. Mogłoby się wydawać, że pomysł przyczyni się do rozwoju patriotyzmu gospodarczego. Jednak takie oznaczenie jednocześnie rozpowszechniałoby błędne przekonania polskiego społeczeństwa.

Co oznacza, że produkt został wyprodukowany w Polsce? Otóż tylko to, że powstał na terenie naszego kraju. Takie oznaczenie nie informuje nas o tym, czy jest to produkt polskiej firmy i co szczególnie ważne czy ta firma płaci w Polsce podatki. Nie odpowiada również na kluczowe pytanie, czy sieć handlowa, w której nabyliśmy towar odprowadza podatki do budżetu Rzeczypospolitej. Polska flaga mogłaby się pojawić przy produkcie holenderskiej firmy płacącej podatki na Cyprze, a paragon wyda nam pracownik francuskiej sieci sklepów, która uciekła z odprowadzaniem podatków na Maltę. Czy kupowanie takich produktów to patriotyzm konsumencki?

Problem dodatkowo komplikuje fakt, że wiele tradycyjnych, polskich firm zostało przejętych przez zagraniczny kapitał. Koronnym przykładem jest firma Wedel, którą każdy uważa za polską markę łącznie z jej japońsko-koreńskim właścicielem firmą LOTTE Group. Za rdzennie polskie uchodzą również wafelki PrincePolo nawet na Islandii, gdzie batony stały się kultowe, co przyznawał sam premier tego kraju po przyjeździe do Polski. Nie zmienił tego fakt, że w 1993 roku markę wykupił koncern Mondelēz International. Błędne przekonania Polaków utwierdzają oznaczenia takie jak kod kreskowy 590 i wprowadzony niedawno symbol „Produkt polski”, które informują jedynie o pochodzeniu produktów. Proponowane przez posła Gonciarza rozwiązanie powiela ten schemat.

Należy poważnie zastanowić się nad definicją polskiego produktu i polskiej firmy, uzależniając ich treść od kwestii odprowadzania podatków. Wbrew powszechnej opinii sieć sklepów Biedronka odprowadza podatki w naszym kraju. Mało tego, właściciel marki, koncern Jeronimo Martins to jedna z najbardziej dochodowych firm dla polskiego budżetu. Więcej kapitału do polskiej kasy wpłaca jedynie KGHM Polska Miedź. Portugalską sieć sklepów i drogerii można porównać do polskiej sieci odzieżowej LPP, która znaczną część produkcji prowadzi w Azji natomiast podatki dopiero od niedawna płaci nad Wisłą.

Polsce potrzebne jest oznaczenie produktów, które zerwie z błędnymi przekonaniami Polaków i uświadomi mieszkańcom naszego kraju jak robić zakupy z korzyścią dla Nas wszystkich