Dawid przegrywa z Goliatem. Małe przedsiębiorstwa ulegają dużym koncernom.

29 grudnia 2017, godz. 10:43, 570 wyświetleń  

A A A

To nie był dobry rok dla polskich przedsiębiorców. Według Euler Hermes trzeci kwartał 2017 roku przyniósł niepokojąco wysoką liczbę upadających firm. Rok może zakończyć się 15 % wzrostem niewypłacalności przedsiębiorstw.

Problem nie dotyczy jednej, konkretnej branży. Zwiększona ilość niewypłacalnych przedsiębiorstw pojawia się w budownictwie, usługach, transporcie, czy w produkcji. Przy tak rozległej skali zjawiska ciężko doszukiwać się jego konkretnych przyczyn. Najbardziej ucierpiał sektor Małych i Średnich Przedsiębiorstw, które odpowiadają za ponad 50% polskiego PKB. Firmy te często nie są w stanie wygenerować dostatecznie dużego zysku, by zapewnić sobie przetrwanie w gorszych dla nich okresach. To doprowadza do utraty wypłacalności i likwidacji firmy. W takiej sytuacji wzrasta przewaga dużych firm, co najbardziej widoczne jest w przypadku sieci dystrybucji.

Pomad 60 % rynku dystrybucji zajmują sieci i dyskonty, wypierając z rynku małe, lokalne sklepy. To niepokojąca sytuacja, ponieważ 5 największych sieci sklepów działających w Polsce to kapitał zagraniczny. Jak pisaliśmy w poprzednim tekście, trudno znaleźć ogólnopolską sieć dystrybucji kontrolowaną przez polski kapitał. Odbija się to również na producentach ponieważ duża sieć zaopatrywać się będzie hurtowo, u dorównujących jej wielkością producentów, co stawia małe firmy w nie najlepszej sytuacji. Mniejsi przedsiębiorcy, chcący konkurować cenowo z największymi, muszą dołączać do istniejących sieci zakupowych.

W ostatnim czasie dużo mówi się o procesie repolonizacji, który ma zwiększać udział polskiego kapitału w poszczególnych sektorach gospodarki. Takie działania byłyby wskazane również w przypadku sieci dystrybucji, ponieważ występują tu wyraźne dysproporcje pomiędzy kapitałem zagranicznym i krajowym.